Czy
żywność w polskich sieciówkach jest dobra dla naszych dzieci?
Od chwili, kiedy moje dzieci zaczęły jeść posiłki
mniej rozdrobnione, ich jadłospis zmienił się bardzo szybko. W wieku dwóch lat
jadły już niemal wszystko. Jeden wolał wędzoną makrelę i ogórki kiszone, drugi
(obecnie dwulatek) preferuje wszystkie mączne potrawy i sery.
Zaczęłam wówczas bardzo intensywnie starać się o to,
aby produkty, które kupuję swoim dzieciom były jak najlepsze i najzdrowsze.
Wcześniej karmiłam dzieci piersią i dodatkowo wzbogacałam ich dietę o posiłki,
które sama przyrządzałam według przepisów mojej mamy i babci. Sporadycznie
pojawiały się gotowe słoiczki dla dzieci, ale o tym napiszę w innym poście i
wyrażę moją opinię na ich temat. Zawsze pragnęłam, aby moje dzieci jadły wszystko
to, co zapewni im dużo zdrowia, a także zwiększy ich odporność.
W marketach rozglądam się zawsze głównie za
produktami bogatymi w antyoksydanty oraz witaminy A, C i E. Można je znaleźć w
chudym mięsie, rybach, warzywach, owocach oraz tłuszczach. Staram się również
pamiętać o szczególnie ważnej witaminie C, która nie tylko wpływa na odporność,
ale również na apetyt malucha. Znaleźć ją można w kapuście czerwonej, papryce,
natce pietruszki, kiwi czy cytrynie.
Zwracam także uwagę, na to jakie węglowodany
(mam na myśli głównie pieczywo i słodycze), tłuszcze (sery, masło, oliwa) oraz
białka (nabiał, ryby, sery, jogurty) kupuję.
Niestety nie wszystkie markety spełniły moje oczekiwania.
Chciałabym podzielić się z Wami moimi zakupowymi doświadczeniami. Marketów jest
cała masa, ale niestety nie wszystkie posiadają dobrej jakości jedzenie.
Jak już wcześniej wspomniałam jednym z ważniejszych
produktów spożywczych w moim domu jest mięso, które powinno być chude i świeże,
a niestety nie zawsze takie jest w TESCO (ZOBACZ TU!). Wielokrotnie trafiłam na
nieświeże piersi z kurczaka, a nawet całą kurę. Wędliny również nie są
najlepszej jakości. Śmiało za to mogę stwierdzić, że żółty ser, mleko, masło (ZOBACZ TU!) oraz ryż, mąkę i olej rzepakowy,
czy oliwę z oliwek kupuję właśnie w tym markecie. Wracając do mięsa nie polecam
także sieci POLOMarket – (ZOBACZ TU!) Zdażało mi się kupić zepsuty drób. Mam nadzieję,
że w niedalekiej przyszłości w/w sieciówki poprawią jakość produktów mięsnych.
No chyba, że to ja po prostu zbyt często nie mam szczęścia przy zakupach
(dziwne?).
Ryby zawsze świeże kupuję w Auchan lub Selgrosię(ZOBACZ TU!)
- naprawdę jestem bardzo zadowolona.
Ponieważ moje maluchy nauczone są spożywania
pieczywa pełnoziarnistego, to bezkonkurencyjny jest LIDL(ZOBACZ TU!) - zawsze są świeże
i pachnące pełnoziarniste bułki lub chleb, a moje dzieciaki to pieczywo
uwielbiają.
Owoce i warzywa wraz z mężem staramy się kupować w
Kauflandzie (ZOBACZ TU!), szczególnie w okresie
zimowym (latem lubimy kupować na małych straganikach). W Kauflandzie nigdy nie
trafiłam ani na zepsute warzywa ani zepsute owoce i zawsze dostanę to na czym
mi zależy, w odróżnieniu od Biedronki (ZOBACZ TU!), która nie oferuje aż tak wielkiego
wyboru.
Pamiętajmy, że cena to nie wszystko. Jest wiele
produktów w atrakcyjnych cenach, które potrafią być wysokiej jakości, ale też
mnóstwo jest takich, które oprócz atrakcyjnej ceny nie oferują nic poza tym.
Jak wszędzie potrzebna jest czujność i rozsądek. Niestety takie mamy czasy, że
we wszystkim trzeba się orientować.
To tylko moja opinia, ale oparta na moim doświadczeniu.
Mieszkamy w Polsce i mamy dostęp do tych samych sieciówek, dlatego jestem
ciekawa, czy podzielacie moje zdanie, czy może się ono różni?